Naszyjnik, który kojarzy mi sie z dwoma rzeczami -landrynkami i pewną piosenką "sweets for my sweet"
Różowy w różnych odcieniach i nasyceniu...jest róż,jest fuksja ,jest amarant,jest fiolet...
Ceramika,filc ,ametyst ioczywiści plastry kokosa...
Całość na lince i różowym rzemieniu zapinane na federing...długosc okolo 48 cm ...
środa, 7 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
piękne fiolety ! śliczne Ci wyszły :):):)
OdpowiedzUsuń